Superpies z ekranu, który rozpalił serca – fala adopcji po premierze „Supermana”
Nie przemawia ludzkim głosem, nie wzlatuje ku niebu – a jednak to on zawładnął wyobraźnią widzów. Nowa odsłona „Supermana” spod reżyserskiej ręki Jamesa Gunna wywołała zaskakujące poruszenie, lecz nie za sprawą głównego bohatera. To Krypto, czworonożny towarzysz Człowieka ze Stali, stał się prawdziwym epicentrum emocji. W zaledwie kilka dni od premiery filmowej, jego cyfrowa obecność przerodziła się w realne działanie – masową adopcję psów ze schronisk w Stanach Zjednoczonych.

Według danych z aplikacji Woofz, w tygodniach następujących po premierze 11 lipca, Google zarejestrował niewiarygodny wzrost wyszukiwań fraz związanych z adopcją czworonogów. „Adoptuj psa w mojej okolicy” wzbiło się o 513%, zapytania o „adopcję psa ratunkowego” wzrosły o 163%, natomiast zainteresowanie hasłem „adoptuj sznaucera” – rasy, która posłużyła za pierwowzór Krypto – eksplodowało o 299%. Nawet bardziej ogólne hasło „adoptuj szczeniaka” odnotowało zwyżkę o 31%.
📈 Statystyki Google po premierze „Supermana”:
- „Adoptuj psa w mojej okolicy” — ⬆ 513%
- „Adopcja psa ratunkowego” — ⬆ 163%
- „Adoptuj sznaucera” — ⬆ 299%
- „Adoptuj szczeniaka” — ⬆ 31%
(źródło: Woofz)
Filmowy impuls, który przeszedł w czyn
Owa euforyczna eksplozja zainteresowania nie pozostała jedynie cyfrowym echem. Warner Bros., przeczuwając potencjał narracyjny Krypto, nawiązał współpracę z organizacją Best Friends Animal Society, oferując pokrycie kosztów adopcji w wielu stanach USA. Rezultat? Aż 454 zwierzęta znalazły nowy dom w ciągu dziesięciu dni od debiutu filmu.
Krypto – duchowy spadkobierca prawdziwego psa
Postać superpsa nie została wykreowana w próżni. James Gunn przyznał, że wzorował się na swoim własnym adoptowanym psie, Ozu. To właśnie jego emocjonalna relacja z pupilem zainspirowała go do stworzenia jednej z najbardziej poruszających sekwencji w filmie – tej, w której bohater ryzykuje wszystko, by uratować swojego towarzysza. Choć Krypto to wytwór CGI, niesie w sobie echo prawdziwej historii – historii o bezwarunkowym oddaniu i więzi budowanej na zaufaniu.
Ten symboliczny przekaz przekuł się w ruch – zainicjował realne decyzje ludzi, którzy, poruszeni filmem, postanowili otworzyć drzwi swoich domów dla bezdomnych psów. Krypto przestał być tylko bohaterem animacji – stał się iskrą, która rozpaliła serca.
Euforia z odpowiedzialnością w tle
Choć schroniska z entuzjazmem witają nową falę zainteresowania, pojawiają się też nuty ostrożności. Natalia Shahmetova, dyrektor generalna Woofz, przypomina:
„Adopcja to nie impuls – to zobowiązanie. Entuzjazm może osłabnąć, ale pies, którego weźmiesz, zostanie z tobą na długo.”
To ważny głos rozsądku, zwłaszcza w kontekście pandemii, gdy nagły wzrost adopcji zakończył się falą porzuceń. Tym razem apel brzmi jasno: zachwyt to tylko początek. Prawdziwe bohaterstwo zaczyna się po wyjściu z kina.
Film jako megafon dla idei
To nie pierwszy raz, gdy James Gunn wykorzystuje potęgę kina do promowania idei związanych z dobrostanem zwierząt. W „Strażnikach Galaktyki vol. 3” poruszył temat testów na zwierzętach, zdobywając uznanie zarówno widzów, jak i aktywistów. Teraz, dzięki „Supermanowi”, kieruje światło reflektorów na temat adopcji – nie jako poboczny wątek, lecz jako serce fabularnego przekazu.
Warto w tym kontekście przypomnieć kampanię organizacji Voz Animal, która w intrygujący sposób ukazała starsze psy jako „Sugar Daddies” – odwracając stereotypy i zwiększając ich szansę na adopcję.
Superpies jako katalizator empatii, a ekran jako lustro dla duszy – oto nowy wymiar filmowej narracji. W świecie, gdzie fikcja i rzeczywistość nieustannie się przenikają, to właśnie pies, a nie bohater w pelerynie, okazał się prawdziwym zbawcą.
Udostępnij treść:
Opublikuj komentarz