Media społecznościowe, kampanie wideo, rozszerzona rzeczywistość… Technologia przyniosła marketerom tak wiele nowych możliwości, że jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że wysłużony e-mail marketing odejdzie do lamusa. Dzisiaj wiadomo już nie tylko, że się do niego nie wybiera, ale także, że dzięki marketing automation zyskał nowe życie.
O tym piszemy w raporcie Interaktywnie.com „E-mail marketing 2016” [PDF]
Dziś obowiązują dwa określenia: automatyzacja i personalizacja. Jedno i drugie dobrym marketerom dysponującymi nowoczesnymi narzędziami pozwala na wysłanie nam maila o tej godzinie, o której najczęściej mamy czas na jego lekturę, ponadto zacznie się on od poprawnie odmienionego imienia, a przede wszystkim będzie zawierał ofertę, która rzeczywiście może nas zainteresować. Automat o tym wie, bo analizuje nasze poczynania w sieci oraz w offlinie, jeśli korzystamy z kart lojalnościowych.
– O ile personalizacja wiadomości e-mail służy budowaniu relacji z odbiorcą i zwiększeniu sprzedaży, o tyle automatyzacja służy zwiększeniu efektywności z jaką realizujemy te cele –
tłumaczy Marcin Chruszcz z ExpertSender.
– Miks personalizacji i automatyzacji sprawdza się w każdej branży, gdzie firma jest w stanie określić swój lejek sprzedażowy, lub działa w oparciu o inny proces prowadzący do realizacji celu. Treść wiadomości generowana jest zgodnie z unikalną charakterystyką odbiorcy, natomiast automatyzacja zapewnia, że wiadomości wysyłają się według z góry określonego scenariusza.
Możliwości zautomatyzowanego mailingu są więc niemal nieograniczone. Nie tylko w kwestii targetowania, personalizacji, analizy danych zebranych o klientach, ale także formy. Jaką więc powinien mieć, aby skłaniał odbiorców do aktywności? Warto pozostać przy ascetycznym przekazie czy wybrać „barokowy” styl ?
Wykorzystać wideo, znowu modne GIFy, czy pozostać przy bezpiecznej klasyce?
– W mailach jak najbardziej content wideo może znaleźć swoje miejsce – uważa Przemysław Półtorak, Interactive Director w agencji MullenLOWE Warsaw, ale od razu dodaje – jednak nie we wszystkich… Mailingi wideo powinny być odpowiednio targetowane i przekazywać dobrze dobrane do grupy docelowej treści. W ten sposób łatwo uniknąć wysyłki bezpośrednio do osób, które muszą dodatkowo płacić za transfer danych.
„Delikatność” w podejściu do osób płacących za transfer danych zaleca również Kornel Dulęba, CEO agencji Semahead. – Wideo w mailach może być dobrym rozwiązaniem, jeśli wiemy, że większość naszych odbiorców sprawdza wiadomości w tradycyjny sposób: w domu lub pracy, najlepiej przy komputerze.
– zaznacza.
– Animowane gify podnoszą atrakcyjność oferty pod względem wizualnym – nie ma wątpliwości Jerzy Lipiński, Project Manager w Yintaro. – Na małej powierzchni jesteśmy w stanie pokazać więcej produktów, skupić uwagę odbiorcy na różnokolorowym przycisku C2A czy pokazać różne modele samochodów z możliwością leasingu dla firm. Przyznaje jednak, że poza atrakcyjna formą nie ma zbyt wiele korzyści ze stosowania gifów. – Z doświadczenia wiemy, że taka kreacja nie ma wpływu na statystyki przejść na stronę i konwersji – mówi Jerzy Lipiński.
Co zrobić, żeby nasze kampanie jednak przekładały się na sprzedaż? Jak je zaplanować i jakie narzędzia wykorzystać?
O tym piszemy w raporcie Interaktywnie.com „E-mail marketing 2016” [PDF]