20 szokujących zdań wypowiedzianych przez klientów agencji interaktywnych

Dziś prezentujemy wam najgorsze zapytania i zdania wypowiadane przez klientów agencji interaktywnych. Dla wielu z naszych bohaterów tworzenie stron internetowych jest łatwe, miłe i przyjemne. To przecież kilka linijek kodu, kilka kliknięć i gotowe…Przecież nikt przy tym się nie napracuje? Prawda?

 Zabawne jak dla niektórych Internet i świat IT wydaję się elastyczny i darmowy. Morze niekończących się możliwości!

Oto 20 wybranych przeze mnie najzabawniejszych kwiatków… Zapraszamy również do śledzenie @WebAgencyFail które codziennie dzieli się na Twiterze właśnie takimi perełkami.

1 2 3 4 5 7 10 11

Mamy tu też mistrzów analityki!

Skromnisiów…13

Biznesmenów…14

I kochających faze produkcji…

Pomysłodawców…16

Nieugiętych testerów..17

Cwaniaków…1819 20

A wy macie swoje ciekawe historie? Podzielcie się w komentarzach!

13 komentarzy

  • Cwaniaki wygrywają, chociaż… też chciałbym wysłać newsletter do wszystkich ludzi w internecie. No i najlepiej, żeby go otwarli 😛

  • Z życia wzięte
    Klient: jaką ma pani rozdzielczość?
    Ja: full hd
    Klient: ale rozdzielczość jaką?
    Ja: no full hd, 1920×1080
    Klient: no ok, ale ile cali????

  • Z tymi godzinami otwarcia to niedługo może nie być śmieszne. Przecież są pomysły, żeby zakazać handlu w niedzielę również sklepom internetowym 😉

  • Klient – strona robiona po tzw. „znajomości”. Minęło kilka dni: „Dlaczego po wpisaniu słowa „gabinet” w Google nie pojawia się w pierwszych wynikach moja strona? Przecież może Pani ją sama zaindeksować w Google. A po za tym w kodzie źródłowym są 3 błędy. Do dziś nie wiem, co to za błędy…

  • Marketing Insider śmieje się z „durnych” klientów pisząc „Google Analitycs”.

    Z kogo się śmiejecie? Klient ma prawo być laikiem. Jeżeli jednak stona z dumnie brzmiącą nazwą nie potrafi w swoim poście poprawnie napisać nazwy jednego z podstawowych narzędzi analizy ruchu – to jest dopiero żenada.

  • 20 letni startupowiec i niedoszły drugi zuckerberg polskiej sieci, ekspert od licencji wolnego oprogramowania oraz tworzenia aplikacji w pythonie, ponadto otoczony sztabem profesjonalnych zaufanych informatyków, którzy jednak nie dali rady napisać mu prostej aplikacji:

    „moi informatycy doszli do tego że ten panel jest napisany z użyciem frameworka django a nie w pythonie… Więc pytam grzecznie po raz pierwszy i ostatni: kto zapłaci za licencje za framework jak będzie kontrola legalności oprogramowania? Wy czy moje przedsiębiorstwo? Chce mieć to na piśmie że użyliście django framework i bierzecie za to odpowiedzialność na siebie.”

  • „Wyślijmy mailing z linkiem umieszczonym w QR kodzie do użytkowników mobilnych.” Od siebie dodam, że bez drugiego urządzenia nie ma możliwości na zeskanowanie i otworzenie linku bo klient uparł się, że skoro link jest w QR kodzie, to nie ma potrzeby linkowania obrazka – zepsułoby to zabawię 🙂

  • A ja trochę z innej strony – poszło zadanko do programisty, że ma w panelu dla klientów zrobić przycisk „zleć import” (ot, chodziło o import ofert ze sklepu). Programista zrobił przycisk i zamknął zadanie. Cieszymy się jak głupi, klikamy… i nic. I tak 3 razy. Poszliśmy do niego z prośbą o sprawdzenie, na co odpowiedział nam „Miał być przycisk. Nikt nie powiedział, że ma działać”:)

    • Haha. Mam nadzięję, że tylko sobie godzin nie policzył jak za działającą funkcje 🙂

  • Ciekawe jak ciekawe… na mojego bloga często wchodzą użyszkodnicy z frazy „jak zabić zgreda” … i nie wiem co o tym sądzić 😀

  • Nie jestem informatykiem, ale prowadzę bloga i siedzę w internetach od 3. klasy podstawówki, więc 99%… nie, 100% cytatów wywołało na mojej twarzy uśmiech.

Dodaj komentarz